Magiczne Sudety

W Sudetach nie można się nudzić…

W dniach 18-19 maja 2019 r.  odbyła się  dwudniowa  wycieczka w Sudety zorganizowana przez Stowarzyszenie Artystyczna Dolina Raby. Wyjazd, podobnie jak poprzednie, był niezwykle udany, gdyż zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc, dopisała piękna pogoda, mieszkaliśmy w wyśmienitym hotelu z basenem,  posiłki były znakomite, a przede wszystkim panowała wspaniała atmosfera. Ogromne wrażenie wywarł na nas zamek w  Książu, który skrywa do dziś wspomnienia o ludziach i wydarzeniach. To trzeci po zamku w Malborku i Krakowie pod względem wielkości monument w Polsce.  Najbardziej oczekiwaną atrakcją dla wycieczkowiczów było skalne miasto Adrszpach w Czechach.  Pokonaliśmy tam trasę kilku kilometrów w niezwykłej scenerii skalnych głazów uformowanych w różnych kształtach po to, by dotrzeć do malowniczego jeziorka. Dotarcie do tego miejsca było nie lada wyzwaniem, gdyż należało pokonać setki schodów położonych w szczelinach skalnych pnących się bardzo bystro w górę. Gdy niemożliwe stało się możliwe i wszyscy dotarli do jeziora usytuowanego na szczycie skalnych głazów, wypłynęliśmy na krótki rejs łódką.Czas rejsu wypełniony został humorystycznymi historyjkami opowiadanymi przez flisaka. Opowieści były tak ubarwione humorem, że nie przestawaliśmy się śmiać. Po rejsie udaliśmy się w drogę powrotną, która okazała się bardzo wyczerpująca. Ale na szczęście wszyscy dotarli do autokaru i wyruszyliśmy do pensjonatu w Zieleńcu. Tam zregenerowaliśmy siły, przenocowali i rankiem udali się do miejscowości uzdrowiskowych- Duszniki Zdrój i Kudowa Zdrój. W  pijalni wód zasmakowaliśmy niezwykle „smacznej” wody o zdrowotnych właściwościach. Po krótkim spacerze udaliśmy się do kaplicy czaszek w Czermnej. Ta wizyta wprowadziła nas w nastrój zadumy i nostalgii. Wycieczka powoli dobiegała końca. Ostatnim punktem programu było zwiedzanie dolnośląskiej Jerozolimy- Sanktuarium Królowej Rodzin w Wambierzycach. Wzięliśmy także udział we Mszy św., obejrzeliśmy najstarszą w Polsce ruchomą szopkę oraz udaliśmy się na fragment ścieżki kalwaryjskiej, skąd można było podziwiać wspaniałą panoramę Wambierzyc.

Niestety wszystko co dobre, to się szybko kończy. Wycieczka również dobiegła końca. Wyruszyliśmy w drogę powrotną i wieczorem z uśmiechem na twarzy oraz wspomnieniami przybyliśmy do Siedlca.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.